środa, września 27, 2017

Mój MUST HAVE na lato - SKIN79 krem BB Bronze, koncentrat Bielenda Argan Bronzer & balsam Perfecta I love Bronze

Cześć!


Wszystko co dobre szybko się kończy. Niestety tegoroczne lato także przeszło już do historii. Na pocieszenie mam dla Was mój "must have" na lato, czyli niezbędnik kosmetyczny, który pozwolił mi cieszyć się skórą muśniętą słońcem bez konieczności opalania się (którego notabene nie znoszę :P ). Znajdziecie wśród nich produkt do makijażu, oraz 2 kosmetyki brązujące - jeden do twarzy, a drugi przeznaczony do ciała. Jeśli tak jak ja nie lubicie się opalać, a nie chcecie ujawniać światu swej bladości lub pragniecie zachować opaleniznę przez cały rok - ten wpis dedykowany jest właśnie Wam. Kosmetyki, które dzisiaj zaprezentuję, pozwolą Wam cieszyć się subtelną opalenizną nie tylko w okresie letnim.





OBIETNICE PRODUCENTÓW


PERFECTA I LOVE BRONZE / OLEJKOWY BALSAM BRĄZUJĄCY / CIEMNA KARNACJA 250 ml

"Olejkowy balsam brązujący stopniowo i delikatnie nadaje jasnej skórze odcień słonecznej opalenizny. Nawilża i regeneruje skórę dbając o doskonały wygląd ciała. Pomaga ujędrniać, modelować i wyszczuplać sylwetkę. Lekka, łatwo rozprowadzająca się i doskonale wchłaniająca konsystencja balsamu nie pozostawia smug ani tłustego odczucia na skórze. Tropikalny, aromatyczny zapach brazylijskiej passiflory doskonale relaksuje zmysły pozostawiając przyjemny, orzeźwiający zapach na skórze.
STEP BY STEP bronze:
  • Arabica Coffee & Macadamia Oil – odżywcze olejki – doskonale nawilżają, regenerują i poprawiają elastyczność skóry.
  • Cocoa & Tropical Butter – regenerujące masła – wygładzają i chronią przed nadmierną utratą wody z naskórka.
  • Brazilian Body Complex – aktywny kompleks wyszczuplający – spowalnia rozwój tkanki tłuszczowej, wspomaga i przyspiesza procesy spalania i rozkładu tłuszczu.
  • DHA Bronze Effect – roślinny czynnik brązujący – powoduje stopniowe wyzwalanie ciemniejszego zabarwienia skóry.

Balsam doskonale podkreśla i podtrzymuje opaleniznę uzyskaną naturalnie lub w solarium.
Po 2-4 krotnej aplikacji jednego dnia skóra szybko nabierze kolorytu opalenizny – doskonały efekt np. przed wieczornym wyjściem!"
Zródło:  http://www.rossmann.pl/Produkt/Perfecta-I-Love-Bronze-olejkowy-balsam-brazujacy-ciemna-karnacja-250-ml,383610,7285


SKŁADNIKI

Aqua, Isopropyl Palmitate, Cetearyl Ethylhexanoate, Glycerin, Caprylic/Capric Triglyceride, Dihydroxyacetone, Hydroxyethyl Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Cetearyl Alcohol, Theobroma Cacao Seed Butter, Caffeine, Macadamia Integrifolia Seed Oil, Theobroma Grandiforum Seed Butter, Coffea Arabica Seed Extract, Spirulina Platentis Extract, Soy Isofavones, Carnitine, Polysorbate 80, Alcohol, Cetearyl Glucoside, Disodium EDTA, BHA, Ethylparaben, Methylparaben, 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol, Linalool, Limonene, Parfum.


CENA I DOSTĘPNOŚĆ: ok. 14 zł, Rossmann oraz inne drogerie stacjonarne oraz internetowe.


SKIN79 SUPER + BEBLESH BALM BRONZE SPF 50 + 40 g



"Pierwszy krem BB stworzony dla osób o karnacji średniej do ciemnej, oraz tych cieszących się letnią opalenizną.Krem BB o potrójnym działaniu - rozjaśniającym, przeciwzmrszczkowym i ochronnym.Dzięki użyciu certyfikowanych ekologicznych składników jest łagodny dla skóry i nie wywołuje podrażnień. Bardzo wysoki filtr SPF chroni skórę przed szkodliwym promieniowaniem oraz powstawaniem szkodliwych wolnych rodników. Niesamowicie lekka formuła sprawia, że krem aplikuje się bezproblemowo. Ma piękny zapach i jest przyjemny w noszeniu. Zawarty w nim kompleks wodny łagodzi i nawilża skórę.


Składniki aktywne:

Ekologiczna woda lawendowa, nawilża i utrzymuje prawidłowy poziom nawodnienia. Ekstrakt z portulaki i wąkrotki azjatyckiej o właściwościach łagodzących. Kolagen - nawilża i odbudowuje. Adenozyna -- wygładza i relaksuje cerę. Arbutyna - rozjaśnia. Przeznaczony dla osób o cienej karnacji, dla skóry zmęczonej, poszarzałej, suchej i odwodnionej.


Jak nakładać?

Niewielką ilość nałożyć na policzki, czoło i brodę. Końcówkami palców równomiernie rozprowadzić krem BB. Aby zbudować większe krycie należy odczekać 5 minut."
Źródło:  http://www.skin79-sklep.pl/produkt/73732-skin79-super-beblesh-balm-bronze-spf50.html


SKŁADNIKI

 WATER. CYCLOPENTASILOXANE. TITANIUM DIOXIDE (Cl 77891), ZINC OXIDE (Cl 77947), SODIUM HYALURONATE, CYCLOHEXASILOXANE, BUTYLENE GLYCOL. HYDROGENATED POLYISOBUTENE, PHENYL TRIMETHICONE, ISOPROPYL MYRISTATE. DIMETHICONE, NIACINAMIDE. CETYL PEG/PPG-10/1 DIMETHICONE, SODIUM CHLORIDE, DISTEARDIMONIUM HECTORITE, BUTYLENE GLYCOL DICAPRYLATE/ DICAPRATE, PORTULACA OLERACEA EXTRACT, CENTELLA ASIATICA EXTRACT. LAVANDULA ANGUSTIFOLIA (LAVENDER) FLOWER WATER. HYDROLYZED COLLAGEN. PELARGONIUM GRAVEOLENS FLOWER WATER, SALVIA OFFICINALIS (SAGE) WATER. CALENDULA OFFICINALIS FLOWER WATER. ALUMINUM HYDROXIDE. STEARIC ACID, SORBITAN ISOSTEARATE, QUATERNIUM-18 BENTONITE. CAPRYLYL DIMETHICONE ETHOXY GLUCOSIDE. TRIETHOXYCAPRYLYLSILANE, POLYGLYCERYL-4 ISOSTEARATE, PROPYLENE CARBONATE, HEXYL LAURATE, TOCOPHERYL ACETATE, ADENOSINE, DISODIUM EDTA, CAPRYLYL GLYCOL, ETHYLHEXYLGLYCERIN, 1,2-HEXANEDIOL, IRON OXIDES (Cl 77491), IRON OXIDES (Cl 77492), IRON OXIDES (Cl 77499), FRAGRANCE


CENA I DOSTĘPNOŚĆ: ok. 100 zł; polski e-sklep SKIN79 , allegro, ebay, drogerie internetowe, wybrane Rossmanny.

 
BIELENDA ARGAN BRONZER / ARGANOWY KONCENTRAT BRĄZUJĄCY 15 ml 


"Preparat w formie koncentratu, przeznaczony dla skóry szarej, zmęczonej, pozbawionej słonecznego blasku, o nierównym kolorycie, a także dla skóry trudno opalającej się i wrażliwej na słońce. Zawiera niezwykle efektywne połączenie składników brązujących i pielęgnujących, dzięki czemu nie wysusza skóry, nawilża ją, a jednocześnie zapewnia promienną i muśniętą słońcem skórę przez cały rok.
Specjalnie dobrana formuła szybko się wchłania, daje efekt satynowego wykończenia, przy jednoczesnej subtelnej poprawie kolorytu cery już po pierwszej aplikacji. Efekt jest możliwy do wzmocnienia z każdym kolejnym zastosowaniem, co pozwala na dobór i kontrolowanie stopnia opalenizny w zależności od karnacji skóry i preferencji, ograniczając tym samym ryzyko powstawania zacieków, smug i plam.

 

Działanie

Unikatowa kombinacja składników aktywnych, takich jak ROŚLINNE KOMÓRKI MACIERZYSTE Z DRZEWA ARGANOWEGO Phyto Cell Tec™ ARGAN oraz kwasu hialuronowego i betainy, przywraca skórze witalność, promienność i właściwy poziom nawilżenia, aktywnie odbudowuje i regeneruje naskórek, wygładza go i wzmacnia.
ROŚLINNE KOMÓRKI MACIERZYSTE Z DRZEWA ARGANOWEGO Phyto Cell Tec™ ARGAN:
– to innowacyjny składnik nowej generacji opracowany w laboratoriach szwajcarskich
– to druga, doskonalsza generacja komórek macierzystych, która działa na granicy skóry właściwej
– aktywnie pobudza zniszczone komórki macierzyste skóry do odbudowy
– stymuluje wytwarzane nowych, młodych komórek
– redukuje zmarszczki, regeneruje i napina skórę.

Efekt

Skóra uzyskuje delikatny odcień naturalnej opalenizny, zdrowy koloryt, promienny blask oraz gładkość i nawilżenie wypielęgnowanej cery.

 

Stosowanie

Koncentrat możesz stosować samodzielnie, rozprowadzając równomiernie 2-3 krople preparatu na oczyszczonej skórze, ale także możesz dodać 2-3 krople koncentratu do codziennej porcji swojego ulubionego kremu, np. z linii kremów Bielenda ARGAN + MAKADAMIA + MARULA. Taką formułę należy dokładnie wymieszać i równomiernie rozprowadzić na skórze.
UWAGA: po aplikacji dokładnie umyć dłonie. "
Źródlo:  http://bielenda.pl/produkty/argan-bronzer-arganowy-koncentrat-brazujacy


SKŁADNIKI:

Aqua (water), Betaine, Dihydroxyacetone, Glycerin, PEG-12 Dimethicone, Polysorbate 20, Troxerutin, Sodium Hyaluronate, Argania Spinosa Callus Culture Extract, Isomalt, Lecithin, Sodium Lactate, Lactid Acid, Polyacrylate Crosspolymer-6, Deceth-7, PEG-40 Hydrogenated Castrol Oil, PPG-26 Buteth-26, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, DMDM Hydantoin, Sodium Benzoate, Parfum (Fragrance), Buthylphenyl Methylpropional, Limonene, Linalool, CI 19140 (Acid Yellow 23), CI 14700 )FD&C Red No. 4).


"DZIEWCZYNY LUBIĄ BRĄZ..."


...jak śpiewał Ryszard Rynkowski ;) Niesłabnąca od lat popularność opalenizny tylko temu dowodzi. Co ciekawe dotyczy ona nie tylko płci pięknej, ale również męskich osobników. Opalone ciało prezentuje się na ogół bardziej zdrowo i apetycznie, podkreśla muskulaturę, wyszczupla. Opalenizna niestety często postarza, dodając do metryki kilka niepotrzebnych lat, a samo opalanie jest szkodliwe i niebezpieczne dla skóry. Pojawia się jednak o wiele zdrowsza i bezpieczniejsza alternatywa, jaką są produkty brązujące, które od lat zalewają rynek kosmetyczny. Kiedyś były to wyjątkowo śmierdzące samoopalacze dające zwykle nienaturalny, pomarańczowy efekt. Z czasem ich miejsce zaczęły zajmować nowoczesne kosmetyki brązujące, które zapewniają stopniowe przyciemnianie odcienia skóry i co najważniejsze - bardzo naturalny rezultat. Od tej pory coraz częściej możemy zauważyć tendencję do wypierania naturalnej opalenizny na rzecz tej sztucznej. Moim skromnym zdaniem jest to dość pozytywny trend, zważywszy na negatywne skutki jakie niesie ze sobą opalanie.
Dziś zaprezentuję Wam moich tegorocznych ulubieńców w kwestii uzyskania sztucznej, aczkolwiek bardzo naturalnej i ładnej opalenizny. Oto oni:


SKIN 79, KREM BB BRONZE SPF 50 +

Ten kto dobrze mnie zna, wie jaką mam słabość do azjatyckich kremów BB. Są po prostu świetne! Kocham je przede wszystkim za niesamowity poziom krycia (lepszy od większości podkładów), naturalny efekt i bogactwo naturalnych składników. Tak też jest i w tym przypadku. BB Bronze od SKIN79 to nie mój pierwszy krem BB tej marki. Kupiłam go głównie z myślą o lecie, jako alternatywa dla ciężkich podkładów. Po pierwszym użyciu niestety okazał się zbyt ciemny i...pomarańczowy. Byłam załamana, bo nie o to przecież mi chodziło. Postanowiłam jednak dać mu drugą szansę i zaczęłam mieszać go z innymi BB tej samej firmy, które często są dla mnie za jasne lub nadają cerze niezdrowy, bladawo-szary odcień. Co się okazało? BINGO! STRZAŁ W 10-TKĘ! TO JEST TO! EUREKA!.... Mojej radości nie było końca. Rozwiązanie było banalnie proste i niezwykle efektywne. Idealnie dopasowane do moich potrzeb. Dzięki kropli tego BB do innego, mogłam cieszyć się efektem cery muśniętej słońcem, wyglądającej bardzo naturalnie,zdrowo i promiennie. Nie lubię mocnej, ciemnej opalenizny na twarzy ani ciele, chodzi mi raczej o subtelny efekt złocistej, lekko brązowej skóry, dlatego takie właśnie zastosowanie BB Bronze okazało się dla mnie najlepsze. Sam krem posiada kremową, dość lekką konsystencję, która bezproblemowo się aplikuje i ładnie stapia z cerą. Odcień kremu określiłabym jako pomarańcz z nutą brązu. Przyjemnie pachnie - świeżo, owocowo, odrobinę cukierkowo (landrynkowo :P). Krycie dobre, może trochę słabsze niż w pozostałych typach BB tej marki,ale i tak nadal na minimum średnim poziomie. Krem posiada właściwości wybielające (jak większość jego rodzeństwa), przeciwzmarszczkowe oraz bardzo wysoką ochronę przeciwsłoneczną - UVB na poziomie SPF 50+ ,natomiast  UVA - PA+++. Został zamknięty w niezwykle pięknym i eleganckim opakowaniu w kolorze bordowego metaliku z odrobiną brązu, wyposażonego w niezbyt udaną moim zdaniem pompkę, która często się zacina, nie odbija lub dozuje zbyt dużą ilość kosmetyku. Pojemność to 40 g. Makijaż z jego użyciem jest łatwy, szybki i co najważniejsze, naturalny. Zalecana metoda nakładania to palce, bo pod ich wpływem krem rozgrzewa się i lepiej stapia z cerą, a my uzyskujemy najbardziej optymalny efekt. To nie koniec jego zalet, o jego właściwościach przekonacie się dopiero po demakijażu, kiedy to Waszym oczom ukaże się odmieniona cera - rozjaśniona, o wyrównanym kolorycie, promienna, nawilżona, gładka i miękka. Tak, azjatyckie kremy BB naprawdę upiększają i jest to widoczne od 1 użycia!





BIELENDA ARGAN BRONZER, ARGANOWY KONCENTRAT BRĄZUJĄCY


Ten produkt kołatał się w mojej głowie przez kilka miesięcy zanim wreszcie go kupiłam. Czekałam na właściwy moment, a konkretnie na sezon letni, by móc w pełni wykorzystać jego działanie brązujące. Obawiałam się mocnego efektu pomarańczy, plam i smug. Okazało się, że moje obawy były bezpodstawne  i jak zawsze martwiłam się na wyrost, ale do rzeczy. W przezroczystej szklanej buteleczce o pojemności 15 ml, wyposażonej w pipetę producent zamknął magiczny bursztynowy płyn, który ma nadać naszej cerze złocisty, opalony odcień. Preparat ma bardzo rzadką, wodnistą i lejącą konsystencję, która łatwo się aplikuje i szybko wchłania. Producent zaleca użycie 2-3 kropli, jednak dla bladziocha to zdecydowanie za mało, dlatego rekomenduję użycie po 1 kropli na każdą partię twarzy i szyję, czyli ok. 6 kropli. Stosowany samodzielnie może odrobinę sprawiać problemy podczas nakładania i pozostawiać niewielkie zacieki czy smugi, toteż najlepszym sposobem jego aplikacji jest mieszanie go z aktualnie używanym kremem do twarzy. Wówczas nie ma mowy o plamach, smugach czy innych niedociągnięciach. Produkt przyjemnie pachnie - jego zapach określiłabym jako brzoskwiniowy, z wyraźną orzechową, lekko gorzką nutą, specyficzną dla kosmetyków o właściwościach brązujących. Jego działanie brązujące jest naprawdę subtelne, widoczne już po ok. 2-3 aplikacjach, a następnie utrzymuje się na stałym poziomie przez cały okres stosowania. Na jasnej skórze uzyskamy efekt cery muśniętej słońcem, z wyraźnymi złocisto-żółtymi tonami. Obawiam się, że rezultat jest na tyle delikatny, że przy ciemniejszej karnacji może być prawie niezauważalny, dlatego zdecydowanie polecam ów produkt osobom o jasnej karnacji. Nie mogę zbyt dużo powiedzieć na temat jego właściwości pielęgnacyjnych, ponieważ stosowałam go zawsze razem z kremem, jednak odnoszę wrażenie, że w jakimś stopniu nawilża i ładnie wyrównuje koloryt cery (swoim działaniem przyciemniającym). Jest też szalenie wydajny. To maleńkie opakowanie z powodzeniem wystarczy na cały okres letni, a nawet i część wiosennego, bo przy stosowaniu 1 raz na dobę (w moim przypadku zawsze wieczorem, przed snem), czas użytkowania to ok. 5 miesięcy





PERFECTA I LOVE BRONZE, OLEJKOWY BALSAM BRĄZUJĄCY DO CIEMNEJ KARNACJI

Pewnie zastanawiacie się, dlaczegóż to taki bladzioch jak ja kupił wariant dla ciemnej karnacji. Otóż, jak często czynię przy wyborze kosmetyków, tak i tym razem całkowicie zdałam się na własną intuicję, która i tym razem mnie nie zawiodła ;) Należę bowiem do osób, które opalają się na złocisto-żółty odcień, więc mahoniowy brąz ciężko w moim przypadku uzyskać. Miałam wcześniej do czynienia z balsamami brązującymi do jasnej karnacji i efekt opalenizny był znikomy (tylko lekko zżółkłam), więc tym razem po raz pierwszy sięgnęłam po opcję dla ciemnej karnacji. W tym przypadku rezultat był wyraźniejszy, ale wciąż delikatny i bardzo naturalny. Moje blade ciało zyskało koloryt słonecznej, złotej opalenizny. Przyciemniłam karnację o 1 do2 tonów. Pierwszy efekt widoczny był już po 2 użyciu, a po 4-krotnej aplikacji , opalenizna uzyskiwała ostateczny odcień i nie pogłębiała się. Potem wystarczyło tylko ponawiać aplikację, dodając kolejną warstwę co 2-3 dni. Po kąpieli/prysznicu skóra nadal pozostawała muśnięta słońcem, tracąc na intensywności o ok. 50%. Balsam ma poręczne opakowanie o pojemności 250 ml. Niestety okazał się mało wydajny. Przy regularnym stosowaniu na cale ciało bardzo szybko się zużywał. Gdybym używała go codziennie, musiałabym wyposażyć się na lato w 2-3 butelki. Balsam ma biały kolor oraz bardzo lekką, jedwabistą konsystencję, która sprawia, że szybko się nakłada i wchłania. Pachnie typowo wakacyjnie i tropikalnie - słodko, z wyraźnymi nutami owocowymi typu brzoskwinia, ananas, mango (producent określa go jako brazylijska passiflora). Balsam nie tylko przyciemnia skórę, ale i dobrze ją pielęgnuje - nawilża, regeneruje, odżywia, wygładza oraz zmiękcza. Sporadycznie pozostawiał niewielkie smugi czy zacieki na ciele, aczkolwiek mocno barwił wewnętrzną skórę dłoni i przestrzenie miedzy palcami u rąk, co było dość widoczne i trudne do zmycia (choć po każdej aplikacji starannie myłam ręce).





PODSUMOWANIE

Każdy z trzech przedstawionych dzisiaj kosmetyków zasługuje na uwagę i każdy gorąco polecam:) Masz bladą twarz i ciało? Nic prostszego! Sięgnij po rekomendowane przeze mnie produkty. Arganowy koncentrat brązujący Bielendy subtelnie przyciemni cerę, nadając jej złocisty, zdrowy odcień. Jeśli masz idealną cerę, może latem zastąpi podkład? Jeśli masz coś do ukrycia - zdaj się na krem BB Bronze od Skin79, który nie tylko zakryje wszystkie mankamenty cery i zapewni jej wysoką ochronę przeciwsłoneczną, ale przede wszystkim sprawi, że nie będziesz już musiała kupować ciemniejszych podkładów na lato. Wystarczy, że zmieszasz go ze swoim ulubionym kremem BB lub podkładem. Dzięki temu uzyskasz nowy cieplejszy odcień idealny na lato :) Twarz mamy już z głowy ;) Ale co z ciałem? - zapytasz. Wmasuj w nie olejkowy balsam brązujący marki Perfecta i voila! Subtelna opalenizna przez cały rok? Z tymi produktami to gwarantowane.


Od lewej na dłoni: Perfecta / Bielenda / SKIN79



Co sadzicie o dzisiejszych bohaterach? Może macie wśród nich swoich ulubieńców? Jesteście zwolenniczkami naturalnej opalenizny czy sztucznych wspomagaczy? Lubicie się opalać? Jakie produkty brązujące polecacie?


Buziaki,

limited edition (Marta) :*:*:*

10 komentarzy:

  1. tez sie wspomagalam balsamem brazujacym :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ba! Trzeba sobie jakoś radzić latem jak się wyglądać na bardziej opaloną niż jest się w rzeczywistości :P

      Usuń
  2. miałam balsam Perfecty i mimo, że mam jasną karnację to fajnie wyglądał na skórze, no i co ważne, nie zostawiał smug

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam identyczne odczucia :) Naprawdę fajny balsam.

      Usuń
  3. Ja mam jeszcze wakacje w ciepłych krajach przed sobą. Łykam beta karoten żeby przygotować skore na słońce i nie dostać od niego uczulenia. Z tych produktów znam jedynie krem skin79 używam go cały rok do przyciemniania koreańskich bb. Lubię ich wygląd na skórze ale niestety wszystkie są dla mnie zdecydowanie zbyt jasne .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, dla mnie też, ale niektórzy właśnie za te jasne kolorki je kochają ;)

      Usuń
  4. Miałam w próbkach brązowy krem BB ze Skin 79 i potwierdzam to, co o nim napisałaś.
    Też mieszałam go z jaśniejszymi wersjami, ale u mnie był ten problem, że nie podobała mi się ani formuła, ani wykończenie na twarzy.
    Ja lubię siebie w opalonym wydaniu;), dlatego nawet, gdy w okresie zimowym nakładam jasne neutralne podkłady, to za każdym razem naprawiam ten szary wizerunek ogromną ilością brązera utrzymanego w ciepłej tonacji kolorystycznej ;D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja robię dokładnie tak samo! Brązera używam przez cały rok! W sumie to ja też nie za bardzo przepadam za efektem glow jakie dają koreańskie bb, dlatego zawsze solidnie je matuję pudrem w kamieniu ;)

      Usuń
  5. 26 yr old Systems Administrator II Briney Baines, hailing from Baie-Comeau enjoys watching movies like "Charlie, the Lonesome Cougar" and Computer programming. Took a trip to Historic City of Sucre and drives a XF. Wiecej informacji o autorze

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Limited Edition ♥ , Blogger