Witajcie!
Dziś mam dla Was recenzję UPIĘKSZAJĄCEGO OLEJKU MICELARNEGO od Vichy z gamy PURETE THERMALE.
Płyny micelarne znam i stosuję od dawna, chwaląc sobie ich właściwości. Nie wyobrażam, sobie bez nich mojego codziennego demakijażu. Jestem też wielką fanką naturalnych olejków, a połączenie jednego i drugiego w 1 produkcie sprawiło, że gdy tylko nadarzyła się okazja, by przetestować nowość od Vichy-nie zawahałam się i powiem szczerze - OPŁACAŁO SIĘ! :)
Vichy w tym produkcie połączyło skuteczność MICELI w oczyszczaniu z właściwościami pielęgnacyjnymi i upiększającymi OLEJKU Z KAMELII. To absolutnie innowacyjne rozwiązanie zapewnia maksimum skuteczności demakijażu, dbałości o cerę i przyjemności stosowania.
Olejek jak wszystkie kosmetyki Vichy dedykowany jest skórze wrażliwej, której jestem posiadaczką. Nie zawiera parabenu i po jego użyciu wymagane jest spłukanie twarzy wodą, ale to przecież żaden problem :)
Już na wstępie recenzji mogę śmiało stwierdzić, iż w praktyce olejek spełnia 100% obietnic producenta. Po prostu nie mam się do czego przyczepić. Przejdźmy zatem do szczegółów:
1) Wygodne jasnozielone OPAKOWANIE z białą pompką sprawdza się doskonale- dozuje olejek bez problemu, pompka nie zacina się - działa bardzo lekko. POJEMNOŚĆ buteleczki to niestety tylko 125 ml-moim zdaniem ciut za mało-150 lub 200 ml to byłby IDEAŁ :)
2) Produkt posiada piękny i subtelny ZAPACH. Po raz kolejny jeśli chodzi o kosmetyki Vichy stwierdzam, iż jest niesamowity-niezwykle świeży, delikatny i nienachalny -moim zdaniem kwiatowo-owocowy, ale pewna nie jestem ;) W każdym razie jest obłedny, a ja lubię kiedy kosmetyki pięknie pachną, bo to potęguje doznania podczas ich aplikacji, jakkolwiek to zabrzmiało ;)
3) Kosmetyk ma oczywiście KONSYSTENCJĘ jedwabistego i lekkiego olejku. Jak każdy olejek jest zatem zwyczajnie śliski.
4) Kolejnym ciekawym rozwiązaniem jeśli chodzi o ten produkt jest jego nazwijmy to "PRZEMIANA" - wystarczy do wyciśnietęj porcji olejku dodać kilka kropel wody, a wtedy on zamieni się W MLECZKO! Jest ono równie lekkie i delikatne jak olejek w stanie pierwotnym.
5) ZASTOSOWANIE:
- wg zaleceń producenta: nakładać olejek na suche dłonie (ok, 3 naciśnięć pompką) i wmasowywać w osuszoną skórę twarzy i oczu, a następnie dodać kilka kropel wody aż do uzyskania konsystencji mleczka i zmyć wodą.
- moja wersja: ja nieco zmodyfikowałam nakaz producenta i aplikuję olejek nie bezpośrednio na twarz, lecz najpierw tak jak płyny micelarne - na wacik kosmetyczny (także 3 naciśnięcia-tyle w zupełności wystarczy), a następnie również na niego dodaję kilka kropel wody, tak by cały wacik dokładnie się zamoczył i olejek zmienił konsystencję na mleczko. Następnie tak nasączonym wacikiem zmywam całą twarz i na koniec spłukuję ją wodą. Ważne jest, by dobrze przemyć oczy,bo demakijażu tych okolic olejkiem nieco zachodzą mgłą, ale to chwilowe odczucie. Zaraz po ich przemyciu prawidłowe widzenie powraca :P Moje rozwiązanie z wacikiem sprawdziło się doskonale.
6) W końcu nadszedł kulminacyjny moment, a mianowicie DZIAŁANIE tego magicznego kosmetyku: radzi sobie z usuwaniem makijażu, nawet wodoodpornego bez zarzutu, ba! nawet doskonale! Zmywa make up lepiej niż tradycyjny płyn micelarny, a używałam ich już wielu różnych producentów. Szczerze mówiąc, byłam wręcz zaskoczona jego skutecznością-bo jest niesamowita! Szczoteczka soniczna, której używam po demakijażu do oczyszczania cery nie była ani trochę zabrudzona resztkami podkładu i innych kosmetyków kolorowych, co często miało miejsce w przypadku płynów micelarnych. DEMAKIJAŻ przy pomocy tego olejku jest zatem NIEZWYKLE EFEKTYWNY- cały makijaż znika bez śladu, a cera pozostaje pokryta cieniutką warstwą olejku, którą trzeba na koniec zmyć wodą. Skóra po zastosowaniu olejku jest miękka i gładka jak aksamit. Odnoszę również wrażenie, że jest jakby lepiej nawilżona, zdrowsza i jaśniejsza. Naprawdę wygląda PIĘKNIEJ!
Więcej informacji na jego temat znajdziecie na stronie producenta --> TUTAJ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz