Witajcie!
Dzisiaj przygotowałam dla Was obszerny post na temat AKCJI AMBASADORSKIEJ zorganizowanej przez polski team marki Le Petit Marseillais i recenzję produktów, które dzięki niej miałam przyjemność testować.
O akcji dowiedziałam się z fanpage marki na Facebooku i postanowiłam wziąć udział w zabawie, wypełniając ankietę i zadania w niej zawarte. Jakież było moje zdziwienie i radość, kiedy dowiedziałam się, że zostałam wybrana na Ambasadorkę Le Petit Marseiilais!!!! Brzmi dumnie prawda? ;) Potem było już tylko niecierpliwe oczekiwanie na kuriera z tajemniczą przesyłką....Aż w końcu, przed samiuśkim długim majowym weekendem, dokładnie 29 kwietnia, do mych drzwi wreszcie zapukał kurier z długo wyczekiwaną paczką...
Mym oczom ukazało się na pierwszy rzut oka skromne pudełko z logiem marki. Napięcie rosło,a otwarcie go okazało się znakomitą zabawą i wielką frajdą, nie tylko dla mnie, ale również dla członków mojej rodziny, którzy nagle zebrali się wokół, jakby to była wygrana w totka :P
Po otwarciu moim oczom ukazał się list skierowany do Ambasadorek, który zawierał instrukcję "obsługi" pudełka.
Po jego dokładnym przeczytaniu i zapoznaniu z zawartością, rozpoczęła się zabawa. Należało zamknąć oczy lub nałożyć dołączoną do pudełka opaskę na oczy, powąchać obydwa żele i odgadnąć, jakie zapachy kryją się w butlach. Potem wystarczyło zdjąć banderole i sprawdzić czy udzieliło się właściwych odpowiedzi. O dziwo nikt nie miał z tym najmniejszych problemów i wszyscy odgadli prawidłowo :)
Potem zapoznałam się z mini-książeczką o kosmetykach Le Petit Marseillais,czyli Przewodnikiem Ambasadorki i przystąpiłam do przewertowania drugiego dna pudełka, w którym znalazły się próbki żelu pod prysznic Kwiat Pomarańczy oraz żółtego mleczka do ciała, którymi należało podzielić się z przyjaciółkami/znajomymi/krewnymi etc.
Poniżej przykładowy zestaw dla znajomych i cała pula próbek:
Po kilku tygodniach testowania produktów Akcja Ambasadorska dobiega powoli końca i tym samym nadszedł czas na jej podsumowanie i rzetelne zaopiniowanie przetestowanych produktów.
Delikatny żel pod prysznic VERBENA I CYTRYNA - żel faktycznie jest delikatny, łagodnie i skutecznie oczyszcza skórę, nie podrażniając jej, ani nie wysuszając. Nawilża skórę, pozostawiając ją gładką, miękką i elastyczną. Pachnie dość intensywnie, a pierwsze skojarzenie zapachu odnosi się do znanych malutkich cukierków ziołowych Verbena ;) Jest orzeźwiający, dodaje energii i pobudza. Zapach jednak nie jest długotrwały i dość szybko się ulatnia. Mnie średnio przypadł do gustu. Żel słabo się pieni, przez co jest mało wydajny i za każdym razem trzeba wylać sporą ilość, żeby umyć daną partię ciała. Prostokątna butla wyróżnia się na tle innych produktów zarówno na sklepowej półce jak i na tej w mojej łazience. Design opakowania oceniam zatem na plus. Pojemność 400 ml i wielkość butelki sprawia, że wymiarowo ten produkt jest bardzo poręczny w użytkowaniu.
Delikatny żel 2 w 1: pod prysznic i do kąpieli POMARAŃCZA I GREJPFRUT - spośród tych dwóch pełnowymiarowych żeli ten jest zdecydowanie moim faworytem. Bardzo odpowiada mi jego zapach, który podobnie jak poprzednik także jest rześki, pobudza, dodaje energii i pozytywnie nastraja. Moim zdaniem pachnie mniej intensywnie niż jego mniejszy "brat",ale oba nie należą raczej do rodziny długodystansowców i pachną krótko. Subtelnie nawilża, łagodnie myje i pielęgnuje skórę-po jego użyciu jest gładka, miękka i napięta. Odnoszę również wrażenie, iż ten żel lepiej się pieni, a przez to od razu staje się bardziej wydajny. Można zdecydowanie mniej go nalać, a i tak będzie efektywniejszy podczas kąpieli niż poprzednik. Butla o pojemności 650 ml jest już niestety mało poręczna, źle trzyma się w dłoni, jest po prostu nieco za duża. Płyny do kąpieli zwykle występują w większych pojemność, a co za tym idzie dużych butlach, więc pewnie dlatego jego pojemność jest większa aniżeli "brata" powyżej. Butelka stosowana jako żel pod prysznic jednak się nie spisuje, bo ciężko utrzymać ją w dłoni i wylać odpowiednią dozę kosmetyku.
Kremowy żel pod prysznic KWIAT POMARAŃCZY- ten produkt absolutnie podbił moje serce i żałuję, że mogłam go wypróbować tylko w postaci próbki. Jestem wielką fanką kremowych produktów i ten zdecydowanie przypadł mi do gustu. Do tego pięknie świeżo pachnie, doskonale się pieni i dobrze pielęgnuje skórę, według mnie nawet lepiej niż żele pełnowymiarowe, które otrzymałam do testów. Jest bardzo wydajny, wystarczy niewielka kropla, by wytworzyła się obfita piana i można było umyć spory obszar ciała.
Mleczko nawilżające, bardzo sucha skóra MASŁO SHEA, SŁODKI MIGDAŁ, OLEJEK ARGANOWY- kolejny produkt, nad którym ubolewam, że testowałam go tylko z próbki, bo jest świetny! Ma kremową, cudownie lekką konsystencję, która po nałożeniu wchłania się w mgnieniu oka, pozostawiając skórę doskonale nawilżoną, odżywioną, jedwabiście gładką, miękką i napiętą na długi czas. Ponadto mleczko pięknie, słodko pachnie, a swoją woń zawdzięcza zapewne słodkim migdałom, które jako składnik wielu kosmetyków nadają im specyficzny słodki zapach. Mnie osobiście bardzo urzekł, bo jestem wielką fanką słodkich,wręcz mdłych zapachów w pielęgnacji, chociażby takich jak: mleko, miód, migdały, czekolada, wanilia czy kokos. Warto zaznaczyć, że zapach mleczka utrzymuje się na skórze bardzo długo-w moim przypadku nawet kilkanaście godzin po aplikacji!
Podsumowując, jestem bardzo zadowolona z udziału w Akcji i faktu zostania Ambasadorką Le Petit Marseillais, a przede wszystkim z możliwości poznania tej marki i przetestowania jej produktów. Jestem tym bardziej wdzięczna, że był to mój debiut w tego typu akcjach, a sama marka była dla mnie nowością. Testowane produkty okazały się bardzo dobre, ciekawe i godne polecenia. Mam nadzieję, że ten wpis oraz recenzja sprawią, że i Wy, drodzy czytelnicy sięgnięcie po kosmetyki LE PETIT MARSEILLAIS i weźmiecie udział w kolejnych akcjach. Zachęcam Was do tego gorąco, bo naprawdę WARTO!
Pozdrawiam,
LEB
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz