niedziela, grudnia 18, 2016

MAKEUP REVOLUTION zestaw pędzli ULTRA PRO BRUSH COLLECTION / czyszczenie pędzli z BRUSHEGG & CAREX

Cześć!


Każda szanująca się fanka makijażu ma w swojej kolekcji przynajmniej kilka pędzli do makijażu. Trudno bowiem wyobrazić sobie wykonanie makeup`u bez pędzla do pudru, różu/ bronzera, rozświetlacza czy też do oczu. Dlatego tym razem przychodzę do Was z długo wyczekiwaną recenzją zestawu pędzli ULTRA PRO BRUSH COLLECTION od lubianej przez wiele z nas marki MAKEUP REVOLUTION. Kiedy mamy już swoje wymarzone pędzle, pojawia się pytanie- jak o nie dbać? Jak często i czym je myć? Przecież czyste "narzędzia" pracy to podstawa. W dalszej części wpisu przeczytacie zatem jak i czym czyszczę swoje pędzle. Z pomocą przychodzą mi wtedy słynny BRUSHEGG oraz antybakteryjny żel do mycia rąk CAREX. Zaczynajmy....

 






Dlaczego akurat MUR?

Pewnie zastanawiacie się co skłoniło mnie do kupna zestawu pędzli właśnie tej marki? Powodów jest kilka. Przede wszystkim szukałam najpotrzebniejszych (tzn. podstawowych) pędzli z włosia syntetycznego w przystępnej cenie. Okazało się, że całkiem sporo firm ma takie w swojej ofercie. Markę MUR jednak znam i cenię od lat. Kiedy natrafiłam na ich zestaw, od razu przyjrzałam mu się bliżej, bo był bliski mojemu ideału. W eleganckim opakowaniu znajdowało się 6 podstawowych i równie eleganckich pędzli. 3 do twarzy oraz do 3 do oczu. Wykonanie zdawało się być solidne, a cena rzędu ok. 70 zł skłaniała do zakupu. Do myślenia dawał również fakt, że ów zestaw błyskawicznie wyprzedawał się z drogerii internetowych. Trzeba było naprawdę na niego polować, by w końcu zdobyć swój komplet. Na szczęście to zadanie spadło na moją przyjaciółkę, bo to od niej dostałam pędzle w prezencie urodzinowym ;)





Pędzlem malowane...

Przejdźmy do konkretów. Poniżej przedstawiam Wam sześciu przystojniaczków w czarnych garniturach - szczupłych, dobrze zbudowanych i o różnych fryzurach - co kto woli :P

F104 / PĘDZEL DO PUDRU - to rzecz jasna największy "puchacz" z całej rodzinki. Dużo mięciutkiego włosia zatkniętego w złotej skuwce, osadzonej na wygodnej eleganckiej, czarnej drewnianej rączce ze złotymi napisami. Łatwo i szybko przypudrować nim twarz, nie ściera makijażu. Włosie nie odkształca się po praniu, ani w czasie użytkowania. Ogólnie bardzo fajny pędzel służący do wykańczania makijażu pudrem sypkim bądź prasowanym. Dobrze się z nim pracuje.




F105 / PĘDZEL DO KONTUROWANIA - Ten sam rodzaj miękkiego włosia co u poprzednika z tym, że tu jest go ok. 2 razy mniej i oczywiście jest skośnie ścięte. Skoro do konturowania zatem idealny zarówno do różu, bronzera i innych produktów do konturowania, w tym także tych kremowych. Ja osobiście używam go tylko do tzw. konturowania "na sucho", więc nie wiem jak sprawdza się w przypadku kremowych produktów. Dobrze spełnia swoją rolę, a więc możemy nim wykonturować całą twarz- począwszy od kości policzkowych, przez nos i skronie, na brodzie i żuchwie skończywszy. Również nic nie dzieje się z włosiem.




F103 / FLAT-TOP - przyznam szczerze, że ten pędzel spełnia u mnie głównie funkcję ozdobną, bo nie wiem jak się za niego zabrać. Jest to tzw. czarna owca w tej rodzinie pędzli. Włosie jest tu nadal miękkie, od góry lekko cieniowane na biało i prosto ścięte. Jest go malutko i ma tendencję do "rozczapierzania" się. Według producenta przeznaczony do aplikowania bazy oraz blendowania podkładu. Nie spisuje się jednak najlepiej, dlatego u mnie jedynie zdobi. Może jeszcze znajdę na niego sposób, ale póki co nie mam pomysłu .




F101 / PĘDZELEK DO NAKŁADANIA CIENI - przeznaczony zarówno do aplikowania sypkich, prasowanych jak i kremowych cieni. Osobiście używam tylko do prasowanych i sypkich. Jest to pędzel z miękkim, płaskim włosiem ściętym na kształt półokręgu . Dobrze się z nim pracuje, spełnia swoją rolę -  nakładanie nim cieni jest dziecinnie proste .





F104 / PĘDZELEK DO BRWI - nadaje się do nakładania produktów o różnej konsystencji- płynnych, pudrowych i kremowych. Póki co przetestowałam go tylko na  kosmetykach o stałej/sypkiej konsystencji i spisuje się świetnie. Przy jego pomocy można brwiom nadać pożądany kształt (narysować ich kontur, optycznie zagęścić dorysowując pojedyncze włoski). Dzięki niemu możemy uzyskać brwi jak z tutoriali makijażowych i to w kilka chwil. A wszystko to dzięki prosto ściętemu, króciutkiemu i zbitemu włosiu, które precyzyjnie rysuje cienkie linie. Myślę, iż może się nadać również do rysowania kreski na powiece, ale tego jeszcze nie sprawdziłam :)





F103 PĘDZELEK DO BLENDOWANIA CIENI - posiada zdecydowanie więcej włosia niż dwaj wspomniani wcześniej "bracia". Jest ono też nieco dłuższe i gęstsze oraz  oraz ścięte na podobieństwo pędzla do pudru, a więc na lekki półokrąg. Bardzo dobrze blenduje się nim cienie, szybko i łatwo rozciera granice pomiędzy nimi zapewniając płynne przejścia kolorów. Idealny do smoky eyes i innych kolorowych makijaży wymagających łączenia kilku kolorów na powiece. Używam go do sypkich/ prasowanych cieni, ale producent zaznacza, iż można nim blendować także kremowe .




Pędzle w praniu....

Jak już wspomniałam we wstępie - czyste pędzle do podstawa. Należy myć je regularnie, najlepiej czymś łagodnym. Odwdzięczą się nam nie tylko pięknym wyglądem, ale przede wszystkim właściwie pielęgnowane posłużą nam dłużej oraz nie zafundują naszej cerze niechcianych niespodzianek. Jak wiadomo, na pędzlach zbierają się resztki makijażu, kosmetyków, naszego sebum i naskórka, kurzu oraz innych zanieczyszczeń czy bakterii. Jeśli pozwolimy im gromadzić się przez dłuższy okres czasu- nie zdziwmy się, kiedy pewnego dnia nasza cera to odczuje i zacznie się buntować. Przechodząc do sedna sprawy, pędzle do makijażu powinny być myte raz na 1-2 tygodnie, najlepiej w weekend, by miały czas dobrze wyschnąć. Czym je myjemy? Tym co macie pod ręką lub czego np. nie używacie - delikatnym szamponem, żelem/olejkiem pod prysznic, płynem micelarnym, mydłem (szarym, w płynie etc.), specjalnym płynem do dezynfekcji pędzli itd., itd. Ja do mycia używam najczęściej antybakteryjnego mydła w płynie CAREX (białe, sensitive lub inne) oraz przydatnego gadżetu jakim jest słynne już jajeczko BRUSHEGG.  Co dalej? Moczę delikatnie każdy pędzel, wyciskam odrobinę mydła na tarkę brushegg i pocieram o nią pędzlem naprzemiennie ruchami kolistymi, podłużnymi i poprzecznymi, do momentu aż woda/piana oraz pędzel będą czyste. Następnie układam swoje czyścioszki poziomo na miękkim ręczniku i zostawiam , żeby swobodnie wyschły. 
UWAGA! Pamiętajcie- nie wolno suszyć pędzli na grzejniku bądź suszarką, bo  można zniszczyć włosie. Należy też uważać , aby woda  nie dostała się do trzonka, gdyż może to spowodować jego rozklejenie i wypadanie włosia,a  w efekcie zniszczenie pędzli. 




CAREX - antybakteryjne mydło w płynie, najlepiej wersja SENSITIVE. Jest to przezroczysty żel o lekko fioletowawym zabarwieniu i pojemności 250 ml. Jest szalenie wydajny, wystarcza na bardzo długo. Dobrze się pieni i oczyszcza, dlatego wystarczy już malutka kropla wielkości ziarna grochu, by doczyścić większy pędzel. Nadaje delikatny , świeży zapach, który notabene nie zawiera alergenów. Żel zamknięty jest w plastikowej, poręcznej buteleczce z wygodnym dozownikiem w formie pompki. Dlaczego używam właśnie jego? Bo mam pewność, że moje pędzle są nie tylko naprawdę czyste, ale przede wszystkim z racji właściwości antybakteryjnych mydła - również pozbawione bakterii. 





BRUSHEGG - silikonowy czyścik do mycia pędzli w kształcie jajka, które z jednej strony jest prosto ścięte i znajdują się tam specjalne wypustki czyszczące,a u dołu mamy otwór na palce. Powierzchnia do czyszczenia składa się z dwóch obszarów: większy prążkowany poziomo  przeznaczony jest do większych pędzli, z kolei mniejszy obszar u góry z okrągłymi wypustkami - dla małych pędzelków. Przyznam szczerze, że nie przypuszczałam, iż tak niepozorny gadżet może znacząco ułatwić (ba! nawet umilić) rytuał mycia pędzli. Wystarczy potrzeć chwilę o niego pędzlem i voila! Pędzel czysty i puszysty jak nigdy dotąd. Nie wyobrażam sobie już mycia moich brudasków w inny sposób! Mój fioletowy przyjaciel zostanie ze mną na długo, bo zdecydowanie zrewolucjonizował mój sposób dbania o narzędzia do makijażu :) Dodatkowo, jego wykonanie z silikonu sprawia, że łatwo się go myje, szybko wysycha, nie niszczy się i sam w sobie jest antybakteryjny. Dla mnie ideał :)




PODSUMOWANIE

Z zestawu pędzli Makeup Revolution jestem naprawdę zadowolona. W bardzo przystępnej cenie otrzymujemy 6 solidnie wykonanych i eleganckich czarno-złotych pędzli z włosia syntetycznego. Po ponad pół roku użytkowania mogę stwierdzić, że nic niepokojącego się z nimi nie dzieje, a więc śmiem przypuszczać, że jeszcze długo mi posłużą :) Mała uwaga dla spóźnialskich - są idealne jako prezent np. świąteczny :P . Każda makijażowa maniaczka z pewnością ucieszy się z takiego zestawu. Z kolei brushegg i Carex to niezastąpiony duet w czyszczeniu pędzli. Kiedyś ich mycie było dla mnie niemiłym obowiązkiem, ale odkąd mam tych dwoje- uwielbiam prać pędzle! To CZYSTA przyjemność dosłownie i w przenośni ;) Dzięki nim zawsze mam pewność, że moje pędzle są czyściutkie i bezpieczne dla cery. 


A Wy jak dbacie o swoje "makijażowe narzędzia"? Jakich marek pędzle  posiadacie w swoich zbiorach? Które polecacie, a które odradzacie? Czym myjecie swoje brudaski? 



Czekam na Wasze komentarze oraz zapraszam na mój fanpage na faceboku i konto na Instagramie :)


Ściskam mocno,

limited edition :)

12 komentarzy:

  1. Nie używałam jeszcze pędzli MUR :) moje ulubione to Zoeva i Hakuro, piorę je szarym mydłem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też muszę kiedyś wypróbować słynne pędzle Zoeva i Hakuro :)

      Usuń
  2. Uwielbiam palety cieni MUR, może kiedyś się skuszę na ich pędzle :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również! Palety są genialne i tanie jak barszcz - jak ich nie kochać?

      Usuń
  3. Pędzle-puchacze uwielbiam, niezastąpione są zwłaszcza do uzyskania naturalnego efektu opalonej twarzy <3.
    Na F103 / FLAT-TOP też chyba nie miałabym pomysłu - może do aplikowania rozświetlacza bądź sypkiego różu by się nadał?;)

    Pozdrawiam poświątecznie:).
    Wszystkiego dobrego w roku 2017 <3.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj,do rozświetlacza może jeszcze, ale różem w jego wykonaniu można byłoby sobie moim zdaniem wyrządzić dużą krzywdę ;) Dziękuję kochana za życzenia, Tobie również wszystkiego najlepszego w Nowym Roku! :* U mnie niestety ten stary nie był zbyt dobry, zwłaszcza pod koniec roku, bo zdrowie mi szwankuje i mam straszne zaległości blogowe, mało się tu udzielam. Jeszcze w same święta rozłożyła mnie grypa i do tej pory trzyma :(

      Usuń
    2. Powiem Ci, że ja uważam rok 2016 za przełomowy w moim życiu z różnych względów, a przez to wydaje mi się, że będzie jednym z najlepszych:).
      Mimo że przytrafiła mi się też operacja i 3 miesięczne unieruchomienie w łóżku;), to jednak było też kilka dobrych rzeczy, które były tak niesamowite, że zrównoważyły, a może nawet przeważyły nad tymi niezbyt przyjemnymi.
      Ja życzę Ci w takim razie dużo zdrowia w przyszłym roku, spełnienia planów i marzeń, a także tego, byś jak najczęściej pojawiała się tu na blogu ze swoimi fantastycznymi recenzjami:*.

      Usuń
    3. Kochana moja, dziękuję z całego serducha za tyle miłych słów i życzeń :* Oby się spełniły : Ja Tobie również życzę samorealizacji na każdym polu, zadowolenia z życia i wielu osiągnięć, a także by ten Nowy Roczek był jeszcze lepszy od poprzedniego, no i oczywiście - zdrowia, bo bez niego nic nie cieszy tak jak powinno. Buziaki :*:*:*

      Usuń

Copyright © 2016 Limited Edition ♥ , Blogger