czwartek, marca 09, 2017

NEESS BLENDING SPONGE - TEST GĄBEK DO MAKIJAŻU CZ. 4

Hej!


Z racji, iż kiedyś postanowiłam, że będę testować rozmaite gąbeczki do makijażu, dziś przychodzę do Was z recenzją kolejnej. Odkąd zaczęłam ich używać już nie wyobrażam sobie innej techniki nakładania podkładów. Daje rewelacyjne efekty, a poza tym wreszcie mam czyste palce ;P Przechodząc do sedna sprawy - bohaterką niniejszego wpisu jest turkusowo-miętowa gąbeczka  BLENDING SPONGE polskiej marki NEESS, której producentem jest notabene Donegal. Czy okaże się równie dobra jak jej różowa starsza siostra? Przekonajmy się :)








OD PRODUCENTA...

Z poniższego zdjęcia dowiecie się co nieco o gąbeczce. Niestety jest to opis bardzo lakoniczny, który niewiele mówi nam o niej samej, ale od czego  macie mnie? :P





KSZTAŁT, STRUKTURA ORAZ WŁAŚCIWOŚCI

Gąbeczka tak jak wspomniałam wyżej jest koloru miętowego. Kształt to klasyczne jajeczko skośnie ścięte z jednego boku. Strukturę ma bardzo zbitą, lekko porowatą i miłą w dotyku. Sucha gąbeczka jest miękka i sprężysta, niestety jej właściwości po namoczeniu diametralnie się zmieniają - co prawda zwiększa swoją objętość tak jak wszystkie pozostałe, ale staje się wyraźnie twardsza i mało elastyczna. Zwłaszcza w trakcie czyszczenia okropnie się zniekształca. Ciężko ją doprać i dobrze wycisnąć z niej wodę. Schnie w miarę szybko. Pochłania część podkładu, dlatego już po pierwszym użyciu pozostają na niej nieestetyczne plamy, które bardzo ciężko czymkolwiek usunąć. Ponadto, warto dodać, że gąbeczka bardzo brzydko...pachnie. Ba! Powiem to dobitniej - po prostu śmierdzi. Ciężko ten zapach zniwelować nawet po dłuższym czasie i wielokrotnym praniu (pachnącym mydłem!). Zapach jest szalenie syntetyczny, gumowo-lateksowy, charakterystyczny dla niektórych rodzajów gąbek.










DOSTĘPNOŚĆ I CENA


Allegro, drogerie internetowe - w średniej cenie ok. 14 zł. Na stronie producenta nie jest już dostępna, nie wiem dlaczego.



GĄBECZKA W "PRANIU"...

Nie chodzi mi tu jednak o samo jej czyszczenie, lecz o to jak sprawdza się w praktyce :P Celowo wymyśliłam taki nagłówek, aby troszkę Was zmylić :D Wracając do tematu, gąbeczka w miarę przyzwoicie radzi sobie z aplikacją większości podkładów. Ja używam głównie tych w płynie lub musie i w ich przypadku daje radę. Na początku może się nam wydawać zbyt twarda, ale szybko się przyzwyczaimy, co nie zmienia jednak faktu, że do najbardziej miękkich nie należy...;) Nie zauważyłam smug ani zacieków po jej użyciu, warstewka jest raczej cienka, a efekt bardzo naturalny. Spiczasty koniec oczywiście idealnie nadaje się do wszelkich zakamarków oraz pod oczy, natomiast ścięta powierzchnia - do większych partii twarzy, przy czym powinna sprawdzać się również w okolicy oczu, ale ciężko mi się nią pracuje w tym obszarze. 





REASUMUJĄC...

Już od pierwszego użycia nie polubiłam jej, a jak wiadomo ciężko jest potem polemizować z pierwszym wrażeniem. To zdecydowanie słabsza wersja naprawdę dobrego różowego jajeczka od Donegal. Opcja Neess jakoś do mnie nie przemawia, a już na pewno - nie satysfakcjonuje. Póki co, mogę śmiało stwierdzić, że to najgorsza gąbeczka jaką miałam. Ocena 1,5/6 to naprawdę maksymalny wynik, na jaki zasługuje. W tej samej cenie lepiej kupić o niebo lepszą BLENDING SPONGE marki Donegal. Ogólnie nie polecam - z pewnością już do niej nie wrócę. 





Znacie? Lubicie? Macie może jakieś doświadczenia z pędzlami i szczoteczkami do makijażu tej marki? Jakie inne gąbeczki polecacie? Czym aplikujecie podkład - pędzlem, gąbeczką, a może palcami?



Buziaki, 
limited edition (Marta) :*:*:*

8 komentarzy:

  1. W sumie możemy się domyślać czemu firma ją wycofała ze strony, na ich miejscu też bym nie chciała sprzeadwać takiego bubla :D ja generalnie uwielbiam gąbeczki, nie wyobrażam sobie inaczej nakładać podkładu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również uwielbiam gąbeczki, ale z tą się nie polubiłam. Mam kolejny powód do przetestowania kolejnej 😂

      Usuń
  2. Dzięki Tobie wiem, że muszę omijać ja szerokim łukiem.Nie lubię śmierdzących gąbeczek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szału nie ma jak to mówią, lepiej kupić tą różową od Donegal :)

      Usuń
  3. Słabo wypada niestety...
    Ja mam jedną gąbeczkę, ale i tak nakładam podkład palcami, jakoś mi lepiej;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś też malowałam się palcami, ale od kiedy spróbowałam gąbeczek - przepadłam! :) Super efekt i trwałość lepsza.

      Usuń
  4. Is this sponge great (I can't read what you writed...)? It look interesting!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Unfortunatelly, sponge isn't good :( If you want to read my posts in your language - use the button "translate" in the upper right corrner of my website.

      Usuń

Copyright © 2016 Limited Edition ♥ , Blogger