Witajcie!
Jako, że mamy zimę, a nasze usta często są spierzchnięte i popękane, postanowiłam dodać krótki post odnośnie balsamu do ust w pomadce TISANE od Herba Studio.
Ów balsam występuje w 2 wariantach: w słoiczku i pomadce. Kiedyś zakupiłam opcję w słoiczku, jednakże nie jestem fanką smarowania ust palcem i wygrzebywania pozostałości kosmetyku zza paznokcia ;) Uznałam więc, że najlepszym rozwiązaniem dla mnie będzie klasyczna pomadka. I nie zawiodłam się!
Balasam jest baaardzo wydajny, starcza spokojnie na kilka miesięcy codziennego użytkowania. Ja najczęściej stosuje go przed snem, żeby usta w ciągu nocy zdążyły się zregenerować,a rano były nawilżone, miękkie i gładkie. Po użyciu na mocno spierzchnięte usta balsam sprawia,że od razu staja się bardziej miękkie, a po kilku godzinach nieestetyczne skórki same odchodzą.
Pomadka ochronna Tisane co istotne ma w swoim składzie dużo naturalnych składników, chociażby takich jak miód, olej z oliwek, wosk pszczeli, wit.E, olej rycynowy czy wreszcie nawet ekstrakty z ziół (melisy, jeżówki purpurowej i ostropestu plamistego). Jak więc widać skład naprawdę bogaty i jak najbardziej ECO! :)
Balsam jest bezbarwny, posiada słomkową barwę i subtelny słodki, waniliowy zapach. Delikatnie natłuszcza usta,szybko się wchłania. Biało-czerwone opakowanie kojarzy mi się z barwami narodowymi, ale nie mam do niego zastrzeżeń. Jest skromne, klasyczne i poręczne. Cena produktu jest bardzo przystępna. Ja zapłaciłam za pomadkę ok.14 zł.
Warto go kupić, zwłaszcza w okresie zimowym, kiedy nasze usta narażone są na szereg niekorzystnych czynników zewnętrznych. Przyniesie im wtedy ulgę i zadba o nie, by przez okrągły rok były piękne, nawilżone i gładkie. Regularnie stosowany uchroni przed pękaniem i wysuszaniem delikatnej skóry warg. POLECAM! :)
Pozdrawiam,
limited edition :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz