niedziela, października 30, 2016

Clinique HAPPY - zapach szczęścia?

Dzień dobry!



Jako, że ostatnio zaniedbałam trochę Wasz zmysł powonienia :-P, pora nadrobić zapachowe zaległości. Dzisiejszy wpis perfumeryjny będzie traktował  o pewnym specyficznym zapachu HAPPY od marki Clinique (dla ciekawskich należącej do koncernu Estee Lauder). W tytule posta stawiam pytanie, które stanowić będzie moty przewodni - czy jest to rzeczywiście zapach radości/szczęścia, które sugeruje nam jego nazwa "happy"? To angielskie słówko, chyba jedno z najbardziej znanych wśród obcokrajowców :), oznacza przecież przymiotniki o ewidentnie pozytywnym naładowaniu: "szczęśliwy, radosny, zadowolony". Czy również i ja jestem zadowolona z tych perfum? Przekonajcie się sami...;)






O marce...

Jako, że marka ta debiutuje na moim blogu (choć mnie i moim zbiorom znana jest już od dawna :P) pozwolę sobie przytoczyć kilka słów na jej temat.
"Perfumy Clinique | Kosmetyki Clinique zostały założone w 1968 roku, kiedy to założyła ją już w pełni ugruntowa nowojorska firma Estée Lauder. Stało się to trochę za namową amerykańskiego magazynu lifestylowego Vogue. Clinique weszła na rynek początkowo jedynie z rewelacyjnymi, innowacyjnymi kosmetykami. Kosmetyki Clinique nie są wykonywane powszechnie i dla wszystkich - dla każdego rodzaju skóry, ale starannie i indywidualnie dostosowując się do potrzeb wymagających klientów. Nic dziwnego, że Clinique jest znany jako producent kremów przeciw starzeniu się. Ta szczególna filozofia jest przenoszona również na produkcję perfum Clinique. Znakomite zapachy takie jak Clinique Aromatics Elixir - proste a jednocześnie ponadczasowe - uznawane są już za klasykę wśród zapachów."
Źródło:  http://www.iperfumy.pl/clinique/happy-woda-perfumowana-dla-kobiet/#main


Prezentacja zapachu...


Skład

Głowa

pomarańcza, śliwka, bergamotka, mandarynka, jabłko, czerwony grapefruit

Serce

róża, orchidea, frezja, konwalia

Podstawa

lilia, mimoza, magnolia, bursztyn, piżmo


Dostępne warianty: woda perfumowana o pojemności 30, 50 lub 100 ml 

Cena: w zależności od pojemności od ok. 82 zł - 330 zł

Debiut: 1997 r.

"Ciepły, beztroski, wesoły, kobiecy zapach. Idealnie nadaje się na letnie dni, w których dodaje orzeźwienia jak i również na chłodniejsze dni na poprawę samopoczucia. Kompozycja charakteryzuje się promienną, cytrusową nutą, połączoną z bogactwem zapachów kwiatowych."
Źródło:https://www.douglas.pl/douglas/Zapachy-Zapachy%20damskie-Zapachy-Clinique-Happy_productbrand_1000814298.html?sourceRef=EHVwse4bQ 



"Clinique Happy to przyjemny i rozweselający zapach pełen pozytywnych tonów. Roztańczy Twoje myśli i wyczaruje uśmiech na Twojej twarzy. Młodzieńczy i niezwykle świeży zapach skrywa swobodę, wolność i radość z życia. W wodzie perfumowanej Happy zakochasz się od pierwszego wejrzenia!
Swój unikalny koncert zapachów rozpoczyna odświeżającymi esencjami cytrusów, śliwki i jabłka. W samym sercu zapachu Happy mieszają się aromaty róży, orchidei, konwalii i frezji. Baza zaskoczy Cię białą lilią, magnolią i zmysłową mimozą. Pozytywny zapach firmy Clinique nadaje się na każdą okazję!
Pełen temperamentu Clinique Happy w kilka sekund otoczy Cię aurą niekończącej się radości i świeżości!"
Źródło:  http://www.iperfumy.pl/clinique/happy-woda-perfumowana-dla-kobiet/#main


"Cytrusowa nuta. Bogactwo kwiatów. Mieszanka emocji. Ten piękny zapach dla kobiet łączy w sobie świeże, energetyczne nuty - czerwonego grejpfruta i bergamotki - z delikatnymi i zmysłowymi nutami jaśminu madagaskarskiego oraz wiosennej mimozy. Noś go i bądź szczęśliwa."
Źródło:  http://www.sephora.pl/Zapachy/Zapachy-dla-Kobiet/Clinique-Happy-Woda-perfumowana/PC1068








Na mój nos....

 Zacznę może od oceny samego flakonu, który jest minimalistyczny aż do bólu. Ascetyczne wręcz podejście w kwestii opakowań jest znakiem rozpoznawczym marki. W tym przypadku mamy do czynienia z prostym flakonem z przezroczystego szkła oraz metaliczną nakrętką. Nadrukowany dwukolorowy napis (clinique- biały / happy-pomarańczowy). Posiadam flakon o pojemności 30 ml, który wydaje się dość spory, a i mnie w zupełności jego wielkość satysfakcjonuje. W kilka chwil po aplikacji aż do ok. 2 godzin mamy do czynienia z istną eksplozją świeżości. Ewidentnie aż buzuje tu od cytrusów, jednak ja wyczuwam nuty (których zapewne tak nie określiłby producent :P :D) towarzyszące temu zapachowi przez większość czasu jego rozwijania się na skórze. Od pierwszych kilku wdechów uderza mnie jakby mieszanka ziół/przypraw lub herbat (dla mojego nosa motyw przewodni),  mokrego siana (tak, dobrze widzicie- tak właśnie to odbieram) oraz odrobina czegoś na kształt kadzidła, co sprawia, ze początkowo zapach jest nieco duszący, mdły i pomimo pozornej świeżości- dość ciężki i przytłaczający. Brzmi dziwnie prawda? Po zapachu, który ma być symbolem szczęścia i radości, chyba i ja, i Wy spodziewaliście się odrobinę innych nut prawda? Z godziny, na godzinę siła i natężenie perfum słabnie, zaczynają wybijać się nuty kwiatowe, aczkolwiek świeżość i energetyczność jest cały czas wyczuwalna. Z kolei efekt finalny  odpowiada mi najbardziej - pojawiają się tu nuty jak dla mnie trochę ozonowe i wodne, pewnie za sprawą lilii czy mimozy oraz zapach delikatnie się ociepla, czego sprawcami są zapewne bursztyn i piżmo. Perfumy są trwałe, utrzymują się na skórze przez cały dzień.






 PODSUMOWANIE 

 Sam zapach faktycznie jest bardzo świeży i energetyczny, od początku do końca, zgodnie z obietnicami producenta. Pobudza, ożywia, dodaje energii. Ciężko jednak jest mi go opisać dosłownie, bo dla mojego nosa zwyczajnie jest zbyt niedosłowny i...dziwny. Ma jednak w sobie to "coś", nutkę tajemnicy i swój nieodparty urok. Z pewnością przypadnie do gustu fankom świeżych , ale nietuzinkowych zapachów, których próżno szukać  na ulicy wśród tłumu kobiet. Oryginalne połączenie nut sprawia, że perfumy HAPPY od Clinique są zupełnie nieszablonowe, dlatego nie każdemu przypadną do gustu. Odpowiadając na tytułowe pytanie - dla mnie osobiście ten zapach nie jest synonimem szczęścia i radości. Zupełnie inaczej wyobrażam sobie taką mieszankę. Jedno jest pewne - jest świeży i radosny, ale zbyt wyrafinowany, by przywodzić na myśl beztroskie chwile, kiedy człowiek czuje się naprawdę szczęśliwy. Do mnie jego nazwa "happy" zupełnie nie przemawia. Pomimo cytrusów i kwiatów , kompozycja jest dla mnie za ciężka. Zapach radości powinien w mojej ocenie być nieco bardziej frywolny i szalony, oczywiście wszystko w ramach dobrego smaku i w tzw. "dobrym guście", by nie wyszło dziecinnie i kiczowato, jak wiele młodzieżowych zapachów. Pocieszam się myślą, że może jeszcze nie dojrzałam do tego, by w pełni móc cieszyć się możliwościami tych perfum i docenić ich kunszt. Może po prostu szczęście w dojrzalszym wydaniu pachnie inaczej, a ja jako osoba przed 30-tką wolę lżejsze nuty? W każdym razie zapach nie przypadł mi do gustu, to zdecydowanie nie moje klimaty. Nie czuję się komfortowo nosząc go na sobie, a o to przecież w perfumiarstwie chodzi, by dopasować dany zapach do siebie- swojej osobowości, charakteru, upodobań. Perfumy nie dla mnie, ale jestem pewna, że niejednej kobiecie skradną serce i uwiodą nos. Ja z propozycji Clinique znalazłam już zapach dla siebie, który uwielbiam, ale o nim innym razem ;)


 Co sądzicie o zapachu "Happy"? Jakie inne perfumy tej marki polecacie? Znacie kosmetyki Clinique? Macie wśród nich swoich ulubieńców?


Czekam na Wasze komentarze i zapraszam do odwiedzania moich profili na Instagramie oraz Facebooku :)


Pozrawiam, 
 limited edition :* 
 

9 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Ja akurat nie przepadam za tą nutą w perfumach 😉

      Usuń
  2. Ciekawie napisane:).
    Ja tak za bardzo nie lubię zapachów marki Clinique, choć doceniam np. Aromatics in White i wskrzeszony po wielu latach Calyx.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Oj, przed Tobą i Twoim nosem nic się nie ukryje kochana :P Rozszyfrowałaś zapach Clinique, który bardzo lubię i o którym pisałam na sam koniec posta, ale nie chciałam zdradzać jaki to konkretnie ;) . To właśnie Aromatics in White podbił moje ❤

      Usuń
    2. To naprawdę dobrze zrobione perfumy:). Martuś, w takim razie z niecierpliwością czekam na recenzję:).

      Usuń
    3. Rzadko dodaję recenzje perfum,bo się na tym za bardzo nie znam :P, ale akurat tych na pewno kiedyś się pojawi ;)

      Usuń
    4. Znasz się, znasz;). Musisz mi zaufać:).

      Usuń
  3. nie znam nie wachałam ale czuje sie zachecona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooooo, a takim razie miło mi i zachęcam do powąchania, może akurat przypadnie Ci do gustu :)

      Usuń

Copyright © 2016 Limited Edition ♥ , Blogger